Ogrody Cismigiu

Piękne miasto,porażające wielkością komunistycznych budowli,przy których giną zabytki.Takich bloków nigdy nie widziałam.Ogromne z pięknymi balkonami.Bardzo Pyszna kawa w cieni pałacu ludu.

Własnie wróciłem z Bukaresztu. Miasto zapuszczone. Przypomina Polskę z Lat 90. Jedna szukając plusów to polecam wypad do knajpek, których jest tam masa i masa jest w nich ludzi ( fajny klimat ). Piwko kosztuje 8 leji ( mniej więcej 1 lej = 1 zl ). ceny więc porównywalne jak w Polsce. Polecam wybrać się do parków, uciekniecie od Panującego w centrum zgiełku i zjecie bardzo dobrą pizze i piwko Huntelar ( park Parcul Tineretului knajpa La Piccola Pizzeria zaraz ja wejdziecie do parku ). Poruszać się po Bukareszcie jedynie metrem, jeździ co 3 minuty. Najlepiej kupić bilet jednodniowy za 8 lejów. Uważajcie na taksówkarzy, warto od razu dopytać się o kwotę przejazdu lub zamówić przez automaty. Najgorzej jest z taksówkami przy lotnisku.

Taxi-zdzierają ile mogą. Oszuści. Nabili mnie w butelkę. Zaplacilem 3 razy więcej niż powinienem. Ale cóż. Kijem tego, kto nie pilnuje swego jak to mawiają. Co do miasta...mieszane odczucia. Ale generalnie na NIE.

Uważajcie na taksówkarzy to oszuści! Psy na szczęsie nie są takie gro?ne, chyba ta pogoda je rozleniwia. Dodatkowo ciekawostka! : popatrzcie sobie na słupy elektryczne z wiszącymi na nich kablami. Te zdjęcie to chyba są poprawiane, bo nigdzie nie widzę na nich tych kuriozalnych kabli

Mieszkam tutaj juz drugi tydzień i jest strasznie. Bezpańskie psy, szczury w centrum, wszedzie pełno karaluchów, obrzydliwa woda cieknąca z klimatyzatorów na ulice i na pieszych. Ludzie są skrajnie biedni lub niesamowicie bogaci. W przeciągu 2 tygodni zobaczyłam wiecej luksusowych samochodów niż w przeciągu całego zycia w Polsce. Ludzie maja inne wartosci priorytetami sa ubrania i dobry samochod. Ceny są wyższe niż w Polsce- jest to dziwne, ponieważ dochody są bardzo niskie- nie wiem jak Ci ludzi tutaj żyją.. Nie mogłabym mieszkać tutaj na stałe.

Opinia ma być obiektywna taka jest jej forma,Bukareszt miasto z betonu,stolica do czegos powinna zobowiązywać,ale tutaj czas stanął i nie chce ruszyć z miejsca. Obraz biedy który przytłacza jest zatrważający,jakim cudem ten kraj jest w Uni nie wiem,ludzie moze i są sympatyczni ale jakiego kolwiek standardu nie trzymaja...ja myslałem ze to Polska miała 20 lat komuny,ale mając poruwnanie smiem twierdzic ze Nikola jeden mały Nikola zniszczył to miasto i wykręcił żarówke z tego miasta,narazie szukaja żarówki...co dalej...???

fajny zakłamany obraz Bukaresztu, na zdjęciach są pokazane chyba jedyne w miarę wyglądające miejsca bo reszta wygląda tragicznie, wzdłuż głównych dróg stoją obskurne bloki z odpadającymi tynkami a za nimi nie ma podwórek tylko same budy i baraki gromadzące całe masy biedy. Miasto pełne kontrastów z jednej strony jedzie najnowszy merol, a z drugiej pryczka z sianem. Miasto wcale nie jest zielone a na domiar tego po ulicach biegają całe chmary psów. Strasznie śmierdzi, z bloków wylewa się jakimiś rurami woda i inne syfy i nich nikt mi nie mówi jaki to piękny nie jest Bukareszt. Dobra rada: nigdy tu nie przyjeżdżać!!!

poznałam kila obywateli rumunskich naprawde wspaniali ludzie tylko oni wszyscy mówili że są węgierskimi rumunami mieszkającymi w rumuni i częśc słów mówią po węgiersku nie wiem dlaczego ale są naprawde super pozdrawiam wszystkich RUMUNÓW.

Nie wiedziałem, że Bukareszt jest tak podobny do Paryża, jak wybiorę się na bałkany to napewno odwiedze to miasto.